Cała prawda o pensjach nauczycieli. Podwyżki są złudne

2 września 2020

Od września tego roku MEN chwali się, że pensje nauczycieli wzrosną średnio o 6 proc. To prawda, podstawa wynagrodzeń nominalnie pójdzie w górę, ale z biegiem lat płace belfrów są coraz bliżej minimalnej krajowej, a oddalają się od średniej płacy w gospodarce. To oznacza, że podwyżki są złudne, a etos pracy nauczyciela jest coraz mniej pociągający finansowo dla nowych adeptów tego zawodu. A to z kolei oznacza fatalną wiadomość dla naszych dzieci i w konsekwencji całego społeczeństwa.

Według ostatnich dostępnych danych GUS w Polsce pracowało 512 tys. nauczycieli, z czego 287 tys. dyplomowanych. Dyplomowani to ci, którym staż i akceptacja komisji kwalifikacyjnej umożliwia najwyższe w systemie zarobki. Są na samym szczycie hierarchii zawodu belfra. Oni wraz z pozostałymi stopniami mają dostać od        1 września tego roku podwyżki płac. Jak się one przedstawiają? Spójrzmy. Oto minimalne zestawienie dla osób z dyplomem magistra:

Średnio zgodnie z ustawą budżetową na 2020 r. płace nauczycieli mają wzrosnąć o kilka procent od września tego roku.

Oprócz wynagrodzenia zasadniczego, którego minimalną wysokość określa minister edukacji w rozporządzeniu, nauczyciele otrzymują też dodatki do niego. Są one określone w Karcie nauczyciela.

Jest ich kilkanaście: za wysługę lat, funkcyjne (wynikający z pełnienia funkcji kierowniczej, dla opiekuna stażu, dla wychowawcy klasy, nauczyciela doradcy, nauczyciela konsultanta), motywacyjny, za warunki pracy, za uciążliwość pracy, nagroda jubileuszowa, nagroda ze specjalnego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynastka), odprawa emerytalno-rentowa i odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy, wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa.

Wysokość części dodatków przepisy uzależniają od wysokości wynagrodzenia zasadniczego (np. dodatek stażowy i wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe) – wzrost wynagrodzenia zasadniczego spowoduje automatyczny wzrost składników od niego zależnych. O wysokości innych dodatków decydują samorządy w regulaminach wynagradzania.

Samorządy mogą przyznać nauczycielom wyższe wynagrodzenie zasadnicze niż wynika z rozporządzenia ministra edukacji.

Zarobki nauczycieli w 2020 r. Coraz bliżej pensji minimalnej

Serwis wynagrodzenia.pl podaje, że nauczyciel dyplomowany zarabia od 4030 do 5190 zł brutto miesięcznie, czyli od 2,9 tys. do 3,7 tys. zł miesięcznie „na rękę”. To dane z badania przeprowadzonego przez serwis w styczniu 2020 na próbie 1010 ankietowanych. Różnią się od liczb podawanych przez resort edukacji.

Nauczyciele z mniejszym stażem, czyli „kontraktowi” zarabiają według ustawodawcy przeciętnie 2,7 tys. zł netto (wg serwisu wynagrodzenia.pl 2,3 tys. zł netto), a mianowani – niecałe 3,5 tys. zł netto (2,7 tys. zł netto wg wynagrodzenia.pl). Jest jeszcze trzynastka, która według naszych szacunków na podstawie danych GUS wynosi średnio około 1,2 tys. zł brutto  i około 340 zł brutto dodatku na święta Bożego Narodzenia.

To, co jest najważniejsze w tym zestawieniu to jak te płace rosły na przestrzeni lat w porównaniu do minimalnej krajowej oraz do średniej płacy w gospodarce narodowej, która jest najpojemniejszym badaniem GUS-u w tym zakresie. Dlaczego? Ponieważ okaże się, że płace belfrów zostały daleko w tyle, przez co ten zawód staje się coraz mniej elitarny.

Liczby nie kłamią

Po obecnej podwyżce nauczyciel dyplomowany ma zarabiać minimalnie 4046 zł, czyli 44 proc. więcej niż w 2010 r., kiedy to minimum dla tego stopnia zawodu nauczyciela wynosiło 2799 zł. Co ciekawe, jednak płaca minimalna w tym samym czasie wzrosła już nie o 44 proc., ale o 97 proc. z 1317 zł do 2600 zł.

To spowodowało spłaszczenie stawek. W 2010 r. nauczyciel zarabiał 212 proc. wynagrodzenia minimalnego, teraz jest to jedyne 155 proc.

W odniesieniu do średniej płacy zmiany wynagrodzeń nauczycieli wyglądają nieco lepiej, bo ta rośnie wolniej od pensji minimalnej. W 2020 roku nauczyciele stażyści zyskują w stosunku do 2005 r. ponad 10 punktów procentowych (z 60 do 73 proc.), ale mianowani i dyplomowani tracą 6-9 proc.

To według Związku Nauczycielstwa Polskiego jest jasny dowód na to, że podwyżki są tylko pozorne, a zawód nauczyciela            z roku na rok traci na elitarności, przez co (oprócz archaicznego programu nauczania) traci również cały system edukacji powszechnej w Polsce, a w konsekwencji świetlana przyszłość naszego kraju opartego na światłym, dobrze wykształconym i mądrym społeczeństwie, które będzie potrafiło samo myśleć i analizować coraz bardziej skomplikowaną rzeczywistość.